(z)ręczna lampa

Treści w tym poście dużo nie będzie bo moje najnowsze (z)ręczne dzieło „obroni się” samo 🙂 Od bardzo dawna miałam zamiar zrobić makramową lampę… tzn. makramowy abażur, tylko długo zajęło mi znalezienie „tej właściwej” 🙂 Ostatecznie, z pomocą, przyszedł po prostu OLX. Za niecałe 80 zł kupiłam, piękną, odnowioną lampę. Najważniejsze dla mnie było alby stojak miał jasne drewno… reszta nie miała znaczenia.

 

I dokładnie taką udało mi się znaleźć.

 

 

Abażur zostawiał wiele do życzenia ale nieszczególnie mnie to martwiło bo przecież, za chwilę, miał stać się najnowszym (z)ręcznym dziełem.

 

 

Jeśli ktoś z Was śledzi moje media społecznościowe to może pamiętać poniższe ujęcie. To właśnie za pomocą tej fotki, próbowałam Was nakłonić do odpowiedzi czy wiecie co nowego tworzę. Ostatecznie odgadła tylko jedna osoba 😉

 

 

Po demontażu abażur wyglądał tak…

 

 

czyli idealny do makramowych splotów. Oczywiście korzystałam ze sznurek od Hello Bobbiny, w 100% pochodzący z recyklingu, od polskiego producenta i najlepszego na rynku. Zużyłam około 350 metrów! 🙂

 

 

Jeśli chodzi o czas to myślę, że potrzebowałam około 2 tygodni. Trudno jest mi to ocenić bardziej precyzyjnie bo nie plotłam jej od 8:00 do 16:00 tylko w tzw. międzyczasie. U nas w domu mamy aktualnie sezon mocno chorobowy i moje córki są ze mną w domu praktycznie cały czas. Możecie się więc domyśleć jak wygląda praca z dwójką małych, chorych dzieci. Pracuje się się jak się da, kiedy się da i gdzie się da 😉

Podczas pracy przesłuchałam kilka podcastów Pani Swojego Czasu…

bawiłam się się w klinikę dla pluszaków…

i obejrzałam drugi sezon The Crown (zamiast prasowania ;))

 

 

Pierwsze przymiarki zapowiadały, że praca może się opłacać. Oczywiście we wszystkim pomagała Jagoda.

 

 

No i efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Dokładnie o coś takiego mi chodziło!!! Do tego jeszcze, moja koleżanka Ania z PureDeco, zrobiła przepiękne zdjęcia.

 

 

U nas w domu, lampa na codzień stoi w pokoju, który służy nam jako małe biuro i pokój dla gości, którzy przyjeżdżają nas odwiedzić na dłużej. Ale (z)ręczna lampa może też być idealnym dodatkiem do sypialni 🙂

 

 

A tak lampa prezentuje się wieczorową porą 🙂 Prawda, że idealna na nadchodzący, walentynkowy wieczór 😉