Kolejna weselna torebka

Jako, że sezon weselny rozpoczyna się na dobre to dzisiaj chciałabym Wam pokazać moją kolejną (z)ręczną torebkę, która jest typowym dodatkiem do weselnej stylówki. Przetestowałam ją osobiście i zdała egzamin celująco. Wielkość w sam raz… pomieściła telefon, mały portfel, puder w kamieniu i błyszczyk… czyli wszystko czego potrzebujesz będąc gościem na przyjęciu weselnym. Kolor, śmietankowy, dopasowałam do sukienki a długość łańcuszka mierzyłam bezpośrednio na modelce 😉

 

I tak, po raz kolejne zresztą, bycie (z)ręczną dziewczyną zaoszczędziło mi buszowania po centrach handlowych i szukania tej, która powie „kup mnie” 🙂

 

 

Torebka jest wykonana ze przędzy włókiennicza typu t-yarn, uzyskiwanej z recyclingu. W tym przypadku pochodzi od producenta Hoooked.

 

 

Pomysł zaczerpnęłam z YouTuba, z kilku tutoriali, które krok po kroku pokazują jak sobie wyszydełkować takie cudo. Tak na marginesie… jeden tutorial to było zdecydowanie za mało, że rozpoznać się w temacie.

 

 

 

Zrobienie tej torebki, zdecydowanie, nie było proste. Niby wydawało się, podczas oglądania tutorialu, że to będzie z bułka z masłem ale podczas szydełkowania okazało się, że diabeł tkwi w szczegółach 😉

 

 

Ponieważ w tym roku, w maju, pogoda była w kratkę, na weselu miałam również ze sobą skórzaną ramoneskę w kolorze malinowym. Muszę przyznać, że początkową nie byłam do niej przekonana a teraz pasuje mi, nie mal, do wszystkiego 🙂

 

 

Do całości dobrałam sobie złotą biżuterię. Na zdjęciu możecie zobaczyć pierścionek, który dostałam na Komunię Świętą od mojej chrzestnej 🙂

 

 

A podczas robienie zdjęć, o detale dbał mój mąż 😉 Może wyda Wam się to ckliwe ale naprawdę urzeka mnie to zdjęcie. Męskie, silne dłonie na małej, (z)ręcznej torebce 🙂