Dwie (z)ręczne chusty

W taki dni jak dziś, gdy pogoda jest nijaka a ja potrzebuję zdjęcia kolejnego (z)ręcznego dzieła wybitnie cieszę się, że mieszkam nad morzem. No bo jeśli konieczny jest plener to przecież wiadomo, że nad Bałtykiem fajnie jest. A, gdy oprócz tego, jesteś mamą uroczej i rezolutnej pięciolatki to jasne jest, że podczas sesji zdjęciowej będzie się działo 😉

 

 

Chusty, które dzisiaj chcę Wam pokazać pozostały w rodzinie. Czyli jedną nosze ja a drugą Jagoda 🙂  Moją zrobiłam w grudniu i była to chusta, na której uczyłam się wzoru Virus. Nie będę ściemniać… lekko nie było. Myślę, że około dziesięciu razy prułam to co udziergałam i zaczynałam od nowa. Miałam niezliczoną ilość kryzysów i spadków motywacji ale ja, jestem takim typem, który jak się na coś uprze to nie ma zmiłuj. Kapituluję w wyjątkowych okolicznościach i to raczej z rozsądku niż przypadku. Dzięki Bogu, jeśli chodzi o moją chustę nie wywiesiłam białej flagi i nauczyłam się całego wzoru. Co mniej więcej oznacza, że do tej pory powstało ich jeszcze sześć i zanosi się na kolejną. Zresztą w ogóle nie jestem tym zaskoczona…w końcu wzór jest naprawdę piękny. Swoją wiedzę przekazuję dalej (moja mama jest właśnie w trakcie robienia sobie takiego cuda) a nowo nabytą umiejętność szlifuję cały czas przez co Jagódka ma podobną chustę jak mama. Tylko wiadomo, że z różem i filetem 😉

 

Moją chustę wykonałam z włóczki jak poniżej. Po mimo 80% akrylu chusta jest bardzo miękka i nie gryzie 🙂

A tak wyglądała moja praca nad chustą 😉

 

Oczywiście nie obyło się bez pomocnika 😉

 

 

Jeśli chodzi o Jagódki chustę to niestety zapomniałam zrobić zdjęcia włóczki ale była to firma Nako. Skład 80% akrylu,  5% moheru i 15% wełny.

 

A tak wyglądamy my, w naszych chusytach, nad naszym morzem 🙂

 

 

 

 

Jeśli komuś z Was chusta podoba się tak samo jak mi to oczywiście mogę wykonać taką na zamówienie (swojej nie sprzedam 😉 ). A w przypadku gdybyście chcieli popróbować swoich sił w szydełkowaniu to poniżej udostępniam schemat zgodnie, z którym zrobiłam moje (z)ręczne działa 🙂