(Z)ręczny stroik razy 2

Idę w hurt… a co! Dziś chciałabym Wam pokazać moje kolejne wielkanocne stroiki, które powędrowały w bardzo dobre ręce. Przygotowywałam je z myślą o konkretnych miejscach i osobach dlatego koncepcję miałam od razu gotową. Poza tym, po zrobieniu kilku poprzednich stroików robota szła mi jak burza 🙂

Pierwszy stroik otrzymali ode mnie właściciele stadniny koni gdzie Jagódka od półtora roku jeździ na swoim ukochanym kucyku, Fredziu. Sobota, dzień kiedy ma jazdę, to jedyny dzień w tygodniu kiedy nie trzeba jej budzić przez 15 minut, żeby wstała a później kolejne 15 minut namawiać na zjedzenie śniadania. Wystarczy magiczne „dzisiaj Fredzio” i nasz córcia ma banana na buzi i podskokach maszeruje na śniadanie. Małżeństwo, które prowadzi stadninę, to przeurocza para, która zawsze wita nas z uśmiechem na ustach i specjalnie dla Jagódki potrafi na szybko zorganizować kulig bo akurat napadało dużo śniegu!!! Motyw przewodni stroika był oczywisty 🙂 Za chwilę przekonacie się sami.

Drugi stroik z kolei, stoi obecnie w Ciuciubabce, którą uwielbiam za mega ilość warsztatów dedykowanych dla kobiet i mam. Jeśli ktoś z Was nie śledzi jeszcze Fanpaga Ciuciubabki to bardzo polecam. Agnieszka, która jest właścicielką, dobiera wydarzenia tak, aby pomóc trójmiejskim dziewczynom i kobietom odnaleźć się w różnych rolach. Możecie tam znaleźć np. Klub przedsiębiorczych mam, Zajęcia dla dzieci z elementami sensoryki, Wiosenna wymiana ubrań czy Mama rulez – angielski dla mam 🙂 Ja ostatnio, ze względu na permanentne choroby moich dziewczyn, zaniedbuję trochę Ciuciubabkę dlatego w ramach rekompensaty 🙂 postanowiłam zrobić dla nich stroik.

Poniżej zapraszam Was do zobaczenia jak powstawały moje (z)ręczne dzieła i jak wygląda efekt końcowy 🙂

 

 

Podstawa do stroików niezmienna: trzy jaja styropianowe, biała farba akrylowa i patyczki do szaszłyków.

 

 

Tak jak pisałam powyżej, motyw przewodni stroika dla stadniny był oczywisty 😉

 

Średnie jajko ozdobiłam serwetką z piórkami i sercami z drewna.

 

 

Najmniejsze jajko dostało w prezencie guzik z pentelką ze sznurka.

 

 

O ile zrobienie dwóch mniejszych jajek był bardzo łatwe o tyle na największym pomarszczyła mi się serwetka a w bonusie, w pewnym momencie, po prostu się skończyła 🙂 Dlatego dzieło zwieńczyłam farbami akrylowymi w kolorach bieli, beżu i brązu 😉

 

 

Finalnie pisanki wyszły bardzo fajnie. Umocowałam je na brzozowej podstawce…

oczywiście mój najmłodszy pomocnik był cały czas ze mną 😉

 

 

Do podstawy przykleiłam jeszcze trochę mchu, suszonych kwiatów, piórek i gotowe 🙂

 

 

Oliwka towarzyszyła mi nie tylko przy robieniu stroika ale i również gdy próbowałam zrobić jakieś fajne, klimatyczne zdjęcie ustawiając moje (z)ręczne dzieło na starej, drewnianej skrzyni 🙂 W sumie to chyba trudno nazwać pomocą 😉

 

 

Jednak po czasie okazało się, że najbardziej klimatyczne zdjęcia wyszły ze szczególnymi modelami 😉 Patrząc na te zdjęcia trudno powiedzieć czy to są zdjęcia stroika z końmi w tle czy odwrotnie 😉

 

 

 

Jeśli chodzi o stroik dla Ciuciubabki to początek był taki sam: trzy jajka itd 😉

 

 

Do ozdobienia dużego jajka wybrałam serwetkę z pieskiem, który niesie wielką babeczkę. Średnie jajko obwiązałam różnokolorową wstążką a najmniejsze miało być w kolorze fuksji (finalnie wyszło raczej niekoniecznie 😉 )

 

 

Często zapominam dodawać, że wszystkie pisanki zawsze na koniec lakieruję lakierem akrylowym, matowym.

 

 

Przy wiązaniu wstążki (zresztą nie tylko) towarzyszyły mi moje obydwie pomocnice 😉

 

 

Jeśli chodzi o wspomniany kolor fuksji to ostatecznie wyszła czerwień. Farba z Kika tym razem mnie rozczarowała, zdecydowanie za mało pigmentu. Aby nadrobić  nietrafiony kolor dorobiłam parę siwych kropek 😉

 

 

Jako podstawa, tradycyjnie, pień brzozy tylko tym razem pomalowany na biało. Do tego kupiłam takie śmieszne, włochate druciki…

 

 

z których bardzo (z)ręcznie dorobiłam sprężynki. Szybki kurs „sprężynowania” poniżej 😉 Drucik zawijamy wokół palca…

i delikatnie zdejmujemy 😉 Gotowe.

 

 

Tak wyglądają na stroiku w przybliżeniu…

a tak w oddaleniu 😉