(z)Ręczny prezent dla każdą okazję
Wracając z urlopu, podczas którego odpoczęłam raczej średnio. Najpierw, ni stad ni zowąd ;), dopadło mnie przejedzenie świąteczne 😉 , później po sylwestrowy kac a na dobitkę choroba Jagody i Oliwki na raz 🙂 Jakby się uprzeć to można powiedzieć, że all inclusive. Święta w rodzinnym domu trochę takie są, tylko zamiast drinka z palemką był inhalator z solą fizjologiczną a open bar był otwarty tylko jedną noc… sylwestrową. Mimo to, z werwą Pana kierowcy, wracam do blogowanie utęskniona i z głową nowych pomysł. I chociaż przez najbliższy tydzień mam dwójkę chorych dzieci w domu, to może uda mi się wyrwać na dwa posty i kilka zdjęć na insta. Chociaż Ci z Was, którzy znają trud choroby dzieci w domu, wiedzą że nie będzie to łatwe 😉
Dzisiaj będzie prezentacja mojego, kolejnego (z)Ręcznego Działa. Bez instruktarzu jak powstało… czyli taki centralny product placement 🙂
Łapacza, który możecie zobaczyć poniżej zrobiłam na specjalne zamówienie mojej koleżanki. Urzekł mnie jej telefon z prośbą o zrobienie czegoś unikatowego na 25-tą rocznicę ślubu. Brzmiało to mniej więcej tak: „Kinia! Mąż mi przypomniał, że Ty robisz takie piękne rzeczy. Pomóż proszę bo sama nie wiem co kupić bratu!” Sprawa była o tyle prosta, że od razy zdecydowałyśmy, że będzie to łapacz a co do reszty zostawiła mi zupełną dowolność 🙂 Podpowiedziała, że brat ma wnętrze urządzone raczej w staropolskim klimacie niż postmodern 😉 . I tak powstał łapacz ozdobiony papierem ryżowym imitującym starą mapę. Do tego dołożyłam jeszcze dedykację aby było dla wszystkich jasne, że prezent jest wykonany tylko i wyłącznie dla obchodzących srebrną rocznicę ślubu. A oto i on 😉
A jeśli chodzi o product placement to chciałabym żebyście pamiętali, że jeśli macie problem z prezentem dla kogoś bliskiego to śmiało możecie pisać do mnie (poczta@zrecznedzielo.pl) Wspólnie wymyślimy coś fajnego, unikatowego i ze specjalną dedykacją. Ceny takiego (z)ręcznego dzieła bywają bardzo różne ale na pewno się dogadamy 😉 Ważne, żebyście wspierali polskich rzemieślników a nie chińskich 😉
You must be logged in to post a comment.