Serce z weną

Wymowne, czerwone serce ozdobione perełkami, piórkami i brokatem po prostu mówi Kocham. Jak je zrobić, możecie zobaczyć poniżej. I może nie jest to tak proste jak ozdobienie serca styropianowego czy wtopienie serwetki w świece ale moim zdaniem, efekt końcowy wart jest włożonego wysiłki. Serce jest z lekkimi defektami, myślę sobie, że jak każdy z nas. Ważne żeby się tym nie przejmować tylko czerpać przyjemność z tego co mamy piękne… ale takie piękne według nas samych, a nie według tego co uważają inni 😉 Dla mnie osobiście strzałem w dziesiątkę jest połączenie czerwieni z fuksją. Chyba nawet zacznę tak dobierać garderobę 🙂 🙂 🙂

 

 

Zaczęłam od serca akrylowego wielkości 11cm. Podobne robiłam na Dzień Babci i Dziadka.

 

 

Jedną część serca umalowałam najpierw kredową, różową farbą Pentartu…

a następnie czerwoną farbą „z budowlanego” LuxDecor 🙂 🙂 🙂

Na zewnętrznej stronie dało mi to efekt fajnego cieniowania 🙂

 

 

Drugą część serca odrysowałam na sztywnym kartoniku…

a następnie na serwetce z sercami.

 

 

Następnie klejem do decoupagu przykleiłam serwetkę do wyciętego serca…

i niestety dałam za dużo kleju więc sam środek mi się porwał. Ale nie przejęło mnie to bardzo (tak samo ja zagniecenia na serwetce 😉 ). Moja kreatywność w takich momentach nie zna granic, zaraz się przekonacie 🙂

 

Początkowo postanowiłam pociapać je czerwoną farbą ale nie wyszło to szczególnie fajnie.

 

 

 

Stwierdziłam, że nie będę się tym przejmować tylko zaczekam na wenę. Dlatego wzięłam Heavy body gel (używałam go przy zdobieniu serca na Dzień Babci i Dziadka) i postanowiłam dodać od siebie małe co nie co 🙂

 

 

Na porwaną serwetkę nakleiłam po prostu białe brokatowe serce, których zestaw kupiłam ostatnio w sklepie plastycznym za 4,99 🙂

 

 

No i gotowe… połówki serca pozostało skleić klejem na gorąco. Cóż, nie brzmi to szczególnie romantycznie ale „takie są fakty” 🙂

 

 

 

Po sklejeniu, krawędzie wyglądały mało estetycznie…

dlatego serce okleiłam czerwoną tasiemką.

W dalszym ciągu było mi mało więc razem z asystentką dokleiłyśmy dżety… a co!!!

 

 

Za oknem szalała śnieżyca…

a my znalazłyśmy śliczną fuksjową tasiemkę, z której zrobiłam zawieszkę do serca.

 

 

A tak wygląda gotowe serce 🙂

 

 

 

Nie mogę znaleźć jeszcze dla niego miejsca w domy. Musze chyba poczekać na wenę 😉