Pudełeczko na karty dla najlepszego taty
Mam szczęście posiadać męża, który jest najlepszym tatą. To dzięki niemu ja nie stałam się matką kwoką, która trzęsie się przy każdym kaszlnięciu dziecka, a moje dziewczyny codziennie mają mega dawkę podrzutów do góry i niestandardowych zabaw 🙂 To właśnie on ogarnia nam całą stronę organizacyjną wszelkich rodzinnych wypadów do dziadków, nad morze, do cyrku itd. Ja nigdy nie muszę się martwić o bilety, bagaże czy dojazd. Jest tatą bardzo zaangażowanym i obecnym w życiu swoich dzieci. A co najważniejsze, niewymagającym wdzięczności za wszystko co robi dla swoich córek. Uważa, że tak powinno być! I o ile małżeńsko ciągle mamy swoje wzloty i upadki to rodzicielsko śmiało mogę powiedzieć, że cały czas jesteśmy na fali 😉 Stwierdzić, że „pomaga mi przy dzieciach” to byłoby kłamstwo… ona je po prostu wychowuje z takim samym zaangażowaniem jak ja 🙂 Często tak się składa, że kiedy mi brakuje cierpliwości to akurat on ma nadwyżkę i odwrotnie. Dzięki temu, że podobnie czujemy rodzicielsko udaje nam się wychowywać dziewczynki bez codziennej pomocy dziadków, którzy mieszkają 600 km od nas. Oczywiście dziadkowie przyjeżdżają i nam pomagają ale w prozie życia musimy radzić sobie sami 🙂 Dlatego też transfer, jaki zrobiłam na pudełeczku przygotowanym specjalnie dla niego, brzmi „Dla najlepszego taty” i specjalnie nie dodawałam „na świecie” bo on jest najlepszy wszędzie 🙂 🙂 🙂
Drugie szczęście jakie mnie spotkało w życiu to bycie córeczką tatusia. Mój tata to człowiek od zadań specjalnych 🙂 Gdy potrzebuję trochę drewnianych podstawek na stroiki wielkanocne (które widzieliście na blogu) dostaję całe pudło podstawek, które są już poolejowane żeby się nie rozeschły. Gdy potrzebuję jakieś stare koło od rowera to dostaję trzy w tym jedno stare koło od kołowrotka (które czeka na swój moment w mojej pracowni). A czasami wystarczy jedno spojrzenie córeczki tatusia i płynie do mnie morze miłości bez zbędnych słów.
No i jeszcze mój nabyty tata… czyli mój teść. Absolutnie człowiek dusza, który oddałby wszystko co ma aby jego najbliżsi (łącznie ze mną) byli szczęśliwi i żyli w zgodzie i dostatku.
Kocham ich trzech bardzo, chociaż każdego na swój sposób… to co mają wspólne to moją wielką wdzięczność za to, że przy mnie są. Całusy dla Was 🙂
Nie będę się dłużej rozpisywać bo zaraz zaleję się rzewnymi łzami… najlepiej jak przejdę do konkretów.
Zobaczcie proszę poniżej jak powstało pudełeczko na karty, które było prezentem dla jednego z trzech najlepszych ojców 🙂
You must be logged in to post a comment.