(z)Ręczny zestaw 3 – komin i czapka
Od roku prowadzę tego bloga i po raz drugi wybrałam się na urlop. Tym razem, mogę śmiało powiedzieć, że los tak chciał 🙂 Gdy kończyłam montować krótki filmik jak zrobić śmiesznego pajączka jako ozdobę halloween padł mi komputer. I to w momencie gdy już wszystko miałam zmontowane i pozostało tylko tzw. renderowanie czyli łączenie kilku filmików w całość. Zadziało się to na kilka chwil przed naszym rodzinnym wyjazdem na Wszystkich Świętych gdzie jedną ręką montowałam filmik, drugą zabawiałam moje dziewczyny a nóżką upychałam zawartość walizki. Właśnie w ferworze tej nierównej walki mój komputer odmówił posłuszeństwa i powiem Wam szczerze… wcale mnie to nie zmartwiło. Po szybkiej ocenie sytuacji stwierdziłam, że idę na urlop i zupełnie się tym wszystkim nie przejmuje. Zdałam sobie sprawę, że zarówno ja jak i on (czyt. mój komputer) po prostu potrzebujemy za sobą zatęsknić… no bo przecież tęsknić jest dobrze 🙂 W tak zwanym między czasie skrobnęłam wniosek urlopowy, co przy specyfice moje pracy oznacza posta na Facebooku i Instagramie z informacją, że urlopuję 🙂 Dopięłam walizkę do końca, zasiadłam na podgrzewanym fotelu naszego auta i zdecydowałam robić tylko to na co mam ochotę 🙂 A to oznacza, że chwyciłam szydełko w dłoń 🙂 🙂 🙂 I w skrócie mówiąc tak wyglądał mój urlop… szydełkowanie naprzemiennie z czasem spędzonym w rodzinnym gronie. Nie wspominając, że dzięki uprzejmości Dziadków, udało nam się z mężem spędzić bardzo fajny czas tylko we dwoje.
Do blogowanie wróciłam ze świeżą głową co jak się okazało było mi bardzo potrzebne. Podobnie jak w przypadku pierwszego urlopu bez robienie kolejnego (z)Ręcznego Dzieła wytrzymałam tylko kilka chwil ale zatęsknić za blogowaniem zajęło mi znacznie dłużej. Po roku czasu mogę śmiało stwierdzić, że pisanie postów czy wrzucanie zdjęć do mediów społecznościowych sprawia mi mniej przyjemności niż tworzenie. Co ważne… mniej nie oznacza, że w ogóle! Fajnie jest jak już tzw. blogowanie mam za sobą i mogę cieszyć Waszymi lajkami i komentarzami ale pisanie posta i obrabianie filmów to taka robota, która dopiero jak się skończy daje mi dużo satysfakcji. W czasie jej trwania mam zawsze tysiąc wątpliwości czy aby na pewno jest tak jak chce… czy na pewno piszę to co chciałabym Wam powiedzieć… czy na pewno przy montowaniu nie wytnę jakieś momentu, który jest istotny… czy na pewno teraz to dobry czas, żeby pokazać Wam właśnie to (z)Ręczne Dzieło itd. Podsumowując… nie ma róży bez kolców 🙂 Tworzenie to dla mnie absolutna frajda ale pisanie o tym to po prostu praca. Ale umówmy się… wcale nie najgorsza dlatego zwarta i gotowa, pełna weny twórczej, wracam i już piszę o moim kolejnym (z)Ręcznym Dziele 🙂
Tym razem będzie to czapka i komin, które udziergałam sobie na szydełku. Idealny zestaw na spacery z Oliwką gdy na dobre zapanowałam już jesień. I chociaż do tej pory była to głównie piękna, polska, złota jesień to bywały dni, że czapka była niezbędna.
Niestety zapomniałam zrobić zdjęcia włóczki, z której zrobiłam ten (z)ręczny zestaw, ale składa się ona z 30 % wełny i 70% akrylu i jest bardzo ciepła. Jeśli chodzi o czapkę to wyszła super (moim, skromnym zdaniem 😉 ) Na końcu zrobiłam trzy rzędy oczek ścisłych co dało efekt niewielkiego ściągacza i spowodowało, że czapka jest dopasowana do mojej głowy. Co prawda jeszcze lekko ciśnie w czoło ale myślę, że im dłużej będę z niej korzystać tym lepiej będzie się nosić.
W przypadku komina nie było tak łatwo. Nie wiem ile razy go prułam ale było tego naprawdę sporo. Dopiero dzięki doświadczeniu mojej mamy, która umie cuda na drutach udało mi się dojście dlaczego komin wcześniej się „falował”. Mimo zdobycia tej tajemnej wiedzy kolejny komin też nie był łatwy w zrobieniu 🙂 Mam nadzieję, że im więcej ich zrobię tym będzie łatwiej… no bo podobno sukces składa się z 5% talentu i 95% pracy 🙂 Idąc za tym dziergam dalej 🙂
Tym czasem zobaczcie jak moje kolejne (z)ręczne dzieło sprawdza się w warunkach polowych 🙂
Dobry „outfit” to podstawa! 😉
P.S. Wszystkie zdjęcia robiła moja mama i są bez filtra!!! 🙂
You must be logged in to post a comment.