Choinka

W tamtym roku wpadłam na genialny pomysł, żeby wszystkie ozdoby choinkowe zdecoupaować (tutaj znajdziecie linka przypominającego jak choinka wyglądała). O ile tamten pomysł był genialny to ten, na który wpadłam w tym roku, był przegenialny! Co prawdy wymagał dużo, dużo więcej pracy ale Ci z Was, którzy czytają mojego bloga regularnie wiedzą, że dla mnie rzeczy niemożliwych nie ma. Może za wyjątkiem optymistycznego nastroju po przebudzeniu… ale to zna tylko mój mąż i należą mu się naprawdę ordery za znoszenie tego z pokorą. Ale ale… do brzegu! Otóż w tym roku wszystkie ozdoby wyszydełkowałam sama… co do jednej. Nie ma nic kupnego… łącznie z gwiazdą na czubku 😉 A co!!! Efekt?! No cóż zobaczcie sami 🙂 🙂 🙂 Dwa tygodnie szydełkowania w każdej wolnej chwili (i późnymi wieczorami) naprawdę się opylało 🙂 🙂 🙂

 

W tym roku choinkę pomagała wybierać nam Oliśka… tradycyjnie kupiliśmy dwie… jedną do salonu a drugą dla Jagódki. Na zdjęciu widzicie właśnie tą drugą 🙂

 

 

Gdy zaczęłam ubierać choinkę akurat zaczął padać śnieg (ku radości Biskupa 😉 )

 

 

Nie mam zdjęć z procesu twórczego ponieważ wszystko pokazywałam na bieżąco na Instastory… także Ci, który mnie śledzą, wiedzą jak wyglądała zabawa z pierwszą bombką 🙂 W zrobieniu ozdób bardzo pomógł mi kanał na YouTubie Pani Aurelia Myszka Szara (link tutaj). Praktycznie wszystkie ozdoby zrobiłam zgodnie jej instrukcjami. Bardzo polecam Wam ten kanał!

 

 

Genialny pomysł z postawieniem choinki w białej drewnianej skrzyni podsunęła mi mama. Idealnie dopełnia całości 🙂

 

O ile nie muszę się martwić, że jakaś bombka się stłucze o tyle muszę pilnować żeby nie zostały zjedzone… wszystko jest usztywnione na wodę z cukrem i Oliwka twierdzi, że to „ciako” i notorycznie je liże 🙂 🙂 🙂

 

 

W okna zrobiłam sobie dwie śnieżynki na ringach, które są dokładnie takie same jak te choince… razem z choinką komponują się świetnie 🙂

 

 

A teraz grande finale! Zobaczcie jak choinka prezentuje się u nas w salonie 🙂

Zobaczcie jak idealnie pasuje poduszka, którą zrobiła specjalnie dla mnie przyjaciółka mojej Babci, Pani Janeczka (moja nauczycielka szydełkowania). Oliwką się nie przejmujcie, uwielbia być fotografowana 🙂

 

 

I muszę Wam powiedzieć, że jak tak wczoraj wieczorem leżałam sobie przy niej to była z siebie naprawdę dumna! P.S. Nawet postanowiłam spać w salonie 🙂