Trzewiki dla każdego
Podczas ostatniej wizyty w Pytanie na Śniadanie pokazywałam jak można kreatywnie spędzić czas z dziećmi oraz z samym sobą. Mogliście zobaczyć zarówno Jagódkę i Helenkę, które malowały łąkę za pomocą plastikowych butelek i tekturek po papierze toaletowym jak i kilka moich nowych pomysłów na wykorzystanie rzeczy, które z pozoru nadają się już tylko na wysypisko śmieci. Jednym z nich były wysłużone trzewiczki mojej córki 🙂 Dostała je lekko zużyte od swojej kuzynki, Julci, no i dołożyła swoje pięć groszy żeby buty już nie posłużyły młodszej siostry 🙂 Kształt trzewiczków była tak ładny (wiem, wiem… jestem dziwna! zachwycam się kształtem starego buta 😉 ), że szkoda było mi ich wyrzucić więc dostały drugie życie. Pracy przy ich tworzeniu nie było dużo… naprawdę! Potrzebny był mech i trochę zasuszonych kwiatków, liści… zobaczcie sami poniżej. Tutorial trwa nie całe 7 minut i to też tylko dlatego, że lubię sobie pogadać.
Na nagraniu zobaczycie jak powstaje trzewik z kaktusem. Drugiego trzewika, który jest świecznikiem, już nie nagrywałam żeby nie zanudzać Was pokazywaniem tych samych czynności. Zobaczycie już efekt końcowy… dajcie znać, który trzewiczek podoba Wam się bardziej 🙂
You must be logged in to post a comment.