Sposób na słodki sen maluszka
W internecie możecie znaleźć sporo sposób na słodki sen naszych maluszków… można nie pić kawy, zielonej herbaty (to dla mam karmiących)… można nie usypiać dziecka w dzień… można przed snem zrobić maluszkowi relaksacyjną kąpiel i masaż pleców. Jeśli chcecie poznać mniej konwencjonalne sposoby to zawsze poradą posłuży nam mama czy teściowa bo gdy one nas wychowywały internetu nie było więc radziły sobie jak mogły 🙂 Jeśli chodzi o moje maluchy to wypróbowałam wszystko co możliwe z bardzo różnym skutkiem dlatego ostatnio postawiłam na łapacze snów 🙂 Sposób dobry jak każdy inny… ważne żeby nie siedzieć i nie marudzić tylko coś próbować. W ślady za mną pomału idą już kolejne mamy ponieważ zrobiło mi się trochę zamówień na łapacze dla maluszków. Poniżej możecie zobaczyć efekty 🙂
Łapacz ze sklejki kupiłam na Inspirello
Poprzednim razem, gdy robiłam łapacza dla mamy, od razu zaczęłam malować go na biało, farbą akrylową. Tym razem, żeby było trochę łatwiej, najpierw przemalowałam go gesso, po to aby później nie męczyć się przy malowaniu na biało. Gesso to taka gęsta papka, która zwiększa przyczepność farby.
Po jednej warstwie gesso i trzech akrylówki łapacz wygląda jak poniżej. Nie jest idealnie ale dla mnie w sam raz ponieważ i tak później będę go cieniować.
Tym razem zdecydowałam, że serwetkę będę przyklejać metodą „na żelazko”. Ostatnio, w grupie Decoupage, na FB, pewna bardzo uprzejma Pani wyjaśniła mi dokładnie jak to zrobić wiec postanowiłam spróbować na własnej skórze a właściwie na własnym łapaczu 🙂 Najpierw, tam gdzie chciałam przykleić serwetkę, musiałam nanieść trochę kleju i poczekać aż wyschnie.
Następnie przygotowałam sobie serwetkę, papier do pieczenia (przez który przyklejałam serwetkę) i żelazko nastawione na małe ciepło, bez pary.
No i akcja!!!
Dzięki tej metodzie serwetka przykleja się bez żadnych zagnieceń!!! Dla mnie bomba!!!
Obydwa łapacze, które dziś zobaczycie, są na specjalne zamówienie. Jeden z nich, zgodnie z zamówieniem, spersonalizowałam. Na małym kole umieściłam imię maluszka i datę urodzenia.
Łapacz był dla chłopczyka Stasia, dlatego postawiłam na tradycyjny niebieski. Na koniec wszystko polakierowałam matowym lakierem.
Następnie trochę „łapaczy snów” czyli piórka i wstążeczki.
No i łapacz gotowy 🙂
Drugi łapacz zamówiła moja znajoma dla swojej córeczki.
Początek taki jak zawsze czyli łapacz ze sklejki przemalowany najpierw gesso a później na biało farbą akrylową.
Wybór serwetki było oczywisty 😉
Ponieważ tło serwetki było białe z domieszką siwego, postanowiłam również w ten sposób przemalować łapacza. Przemieszałam siwą farbę z białą, a później za pomocą suchego pędzla i gąbeczki, rozprowadziłam ją po powierzchni łapacza.
Następnie przyklejanie serwetki żelazkiem 🙂
Serwetka miała też paski, które domalowałam na łapaczu przy użyciu ołówka i linijki 🙂
Małe koło przemalowałam farbą kredową na różowo aby ładnie korespondowało z pantofelkami z serwetki.
Dodałam perełki i „łapacze snów”…
i gotowe 🙂
Aby ładnie pokazać Wam łapacz dla Stasia, miejsce w domu znalazłam niemalże od razu…
z miejscem na łapacza dla dziewczynki było trudniej. Oczywiście z pomocą przyszła mi moja mała asystentka. Na zdjęciu możecie ją zobaczyć gdy miała 4 miesiące i 4 lata 🙂
Finalnie najładniejsze światło było przy storczyku 🙂
Jeśli ktoś z Was również chciałby wypróbować mój niekonwencjonalny sposób na spokojny sen dla maluszka to takie łapacze wykonuję na zamówienie w cenie 100 zł + około 20 zł koszty wysyłki. Zaznaczam też, że zrobienie go zajmuje mi około dwa tygodnie. Do wyboru mam kilka różnych serwetek zarówno dla dziewczynek jak i chłopców. Zainteresowanych zapraszam do kontaktu na poczta@zrecznedzielo.pl
You must be logged in to post a comment.