Kolejny (z)ręczny wieniec
Dzisiaj chciałam Wam pokazać coś co pod względem technicznym nie będzie żadną nowością. Biały wieniec, ozdobiony pisankami po części zdecoupagowanymi a po części pomalowanymi akrylówkami i ozdobionymi różnościami z mojej szuflady. Nowością będzie sama koncepcja. Od jakiegoś czasu pokazuje Wam stroiki wielkanocne w bardziej sielskim wydaniu lub takie, które mają wyglądać jakby wyrosły na środku leśnej polany. A tym razem postawiłam na trochę szyku i elegancji… przynajmniej w mojej ocenie 😉 Zadziało się tak z prostego powodu… la donna e mobile! Po prostu 🙂 A dodatkowo, jeśli chodzi o decoupage to w mojej głowie kłębi się tysiąc pomysłów na minutę. Byłam pewna, że mam już solidny zapas (z)ręcznych dzieł do samych świąt aż tu weszłam na chwilę do swojej pracownio-łazienki i tadam… kolejna ozdoba gotowa. Musze też Was ostrzec! Mam tego zrobione tyle, że nie wiem czy do Wielkanocy zdążę pokazać wszystko. Dlatego nie zdziwcie się jeśli na blogu i fanpagu będzie co drugi dzień pojawiać się coś nowego 🙂 No po prostu artystą płodnym jestem 🙂 🙂 🙂 A Wielkanoc nastraja mnie wybitnie 🙂 Ale żeby Was dużej nie zanudzać dylematami moje twórczej potencji 🙂 zapraszam do obejrzenia ja powstało kolejne, (z)ręczne dzieło 🙂
Podstawa oczywista: trochę pisanek, akrylówek plus serwetka i klej do decoupagu…
oraz biały, wiklinowy wieniec.
Dwie pisanki zdecoupagowałam serwetką z Pepco i ozdobiłam szpilkami z turkusowymi zakończeniami.
Dwie małe pisanki posmarowałam klejem Magic i obsypałam małymi perełkami i brokatem.
Pozostałe pisanki pomalowałam na turkus i pudrowy róż. Aby je łatwiej przyczepić do wieńca, przekroiłam je na pół.
Jeśli chodzi o ozdoby to z białej i turkusowej wstążki zrobiłam kilka różyczek, dodałam trochę piórek i perełki.
Turkusową wstążkę użyłam jeszcze raz do zrobienia kokardy. Bez niej wieniec wydawał mi się jakby nieskończony 😉
Tak wygląda gotowy. Mam nadzieję, że będzie to dla Was miła odmiana po mchu 😉
You must be logged in to post a comment.