Kolejny zRęczny rok

Zaczynam kolejny zRęczny rok… z czego bardzo bardzo się cieszę! Moja pasja stała się moją pracą. Stworzyłam swoją firmę, która może jeszcze długo nie będzie na pierwszych stronach Forbsa i nie przynosi zarobków kultowych piłkarzy ale pozwala mi spełniać się zawodowo bez poczucia straty własnego potencjału. A takie poczucie jest bezcenne!

Planów na nowy rok nie mam dużo ale te kilka, które są, są duże! Od bardzo dawna marzę aby zRęczny kanał na YouTubie był również anglojęzyczny a to oznacza ogrom pracy i zmierzenie się z moim „zakurzonym” angielskim. Obecnie jest dostępnych ponad 100 tutoriali i przetłumaczenie ichwłasnymi zasobami zajmie sporo czasu. Zdecydował się na pracę samodzielnie ponieważ nigdzie mi się nie spieszy i traktuję to trochę w rodzaju wychodzenia poza strefę własnego komfortu bo prokrastynuję to tłumaczenie od dawna i warto byłoby się z tym zmierzyć.

Czeka mnie też przeniesienie sklepu na nową platformę. Ceny które narzuca obecnie Shoper, są w moim mniemaniu, nie od przyjęcia. Pierwszy rok funkcjonowania sklepu kosztował mnie około 600zł a dzisiaj to 2600zł!! Gdybym wiedziała, że ta polityka pozyskiwania nowych klientów a później sposób utrzymania starych będzie tak wyglądać zwyczajnie szukałabym innego rozwiązania. Platforma sama w sobie jest bardzo profesjonalna i daje dużo narzędzi do tworzenia sklepu online po swojemu ale niestety ceny (po przejęciu Shoplo, co moim zdaniem nie jest bez znaczenia) są zbyt wysokie… przynajmniej dla mnie. Więc po stworzeniu własnego sklepu od postaw 3 lata temu, teraz czeka mnie podobna droga. Ale cóż… prowadzenia własnej firmy w pojedynkę tak trochę wygląda i jestem z tym pogodzona.

W planach ma również przeprowadzkę do nowej pracowni. I chociaż jest to zmiana w obrębie mojego domu to jednak będzie wymagała inwentaryzacji wszystkich sznurków i włóczek, które zgromadziłam. Jak się zapewne domyślacie jest to plan na całe 12 miesięcy  😉 No i samo urządzenie miejsca pracy tak żeby było zarówno pracownią jak i studiem nagrań, spędza mi sen z powiek. Śmiało mogę to potraktować jako kolejne wyjście ze swojej strefy komfortu ponieważ urządzać wnętrz nie lubię.

No i ostatni rzecz „to do” w ramach rozwoju własnego, to wyzwanie rękodzielnicze. To jedno z rzeczy pt. boję się ale bardzo bym chciała. Chodzi mianowicie o druty. Szydełko mam opanowane absolutnie i chyba nie ma schematu, którego prędzej czy później bym nie rozpracowała. A druty są czymś co bardzo chętnie bym zgłębiła. Zacznę pewnie od jakiegoś prostego… szalika ale to za chwilkę bo przecież przez pierwsze dwa tygodnie stycznia jestem na urlopie 😉

Dlatego kończę już i idę odpoczywać 🙂 Ale zanim… wszystkiego dobrego Kochani!!! Tak samo jak dla siebie, tak i dla Was niech wszystkie plany się pełnią 🙂

Aha….. no i jeszcze jedno… mam plan, żeby więcej publikować na blogu. Co prawda podobne postanowienie miałam w zeszłym roku ale przecież nie na da się wszystkich postanowień spełnić na 100% 😉 Oby w nadchodzącym 2023 się udało! Wszystkiego dobrego!