Podstawy podstaw – sprawdzone sposoby na reset głowy

Sposobów na odreagowania tego co nas męczy jest wiele. Każdy z nas ma (albo przynajmniej powinien mieć) swój patent dający chwilę odpoczynku. Ja potrzebuję czegoś co zajmie mi głowę (nie bez powodu prowadzę tego bloga od prawie 4 lat 😉 ). Wszelkiego rodzaju aktywności fizyczne są oczywiście mile widziane ale one rzadko kiedy pozwalają mi przejść w stan tu i teraz. Jeśli w przypływie chwili uniesienia zabieram się za jakieś ćwiczenia (średnio dwa albo trzy razy w roku mam zrywy pt. no!!! biorę się za siebie) to owszem mam poczucie odprężenia ale… raczej tylko fizycznego. Czuję większą lekkość na ciele ale rzadko na umyśle (niezależnie jak to brzmi 😉 ). Moje myśli, prędzej czy później, wracają do tego co w dalej chwili mnie trapi. A jako, że jestem typem analizatorki do sześciościanu to wiadomo, myślę dotąd aż wymyślę. Co wcale nie jest dobre! Czasami warto dać sobie i sytuacji chwilę, żeby wszystko ułożyło się samo. Są takie rzeczy w naszym życiu, na które nie mamy wpływu i próby jego wywierania dają efekt odwrotny od zamierzonego, a często i droga do tego efektu jest bardzo wyboista. Gdy zdasz sobie z tego sprawę, a najlepiej poczujesz, to będzie potrzebować czegoś na tzw. przeczekanie. A najlepiej uspokojenie samej siebie. No i pewnie nie będzie dla Ciebie niespodzianką, że taki ukojenie, mi, daje rękodzieło.

Robienie nowej torebki na szydełku, czy plecenie makramowego łapacza snów pozwala mi przekierować swoje myśli konkretnie na czynność, którą wykonuję a nie na problem, który mi doskwiera. Dzięki temu dużo szybciej nabieram dystansu i szerszej perspektywy. I muszę Wam powiedzieć, że tego czasu wcale nie potrzebuję wiele… w większości przypadków wystarczy dwie, trzy godziny żeby odprężyć głowę i poczuć więcej luzu. A jeśli jeszcze uda mi poszydełkować czy makramować na świeżym powietrzu to już w ogóle mam poczucie, że życie jest znacznie łatwiejsze niż dwie godziny temu 🙂

Jeśli, którąś Was męczy takie ciągłe analizowanie albo doskwiera Wam jakiś problem z tych chwilowo nierozwiązywalnych to polecam iść w pracę własnych rąk. A to z czym mogę się z Wami podzielić to dwa poniższe tutoriale.

Pierwszy jest o podstawach makramowania a drugi szydełkowania. Nie wymagają dużych nakładów finansowych, w kwocie 30zł kupicie wszystkie niezbędne materiały i spróbujcie. Nie nastawiajcie się na nic… po prostu włączcie w głowie program jak to zrobić i zacznijcie robić.

Gonitwa myśli zniknie od razu a gdy skończycie, poczujecie naprawdę co znaczyć być tu i teraz… polecam!!!

 

Podstawy makramowania:

 

 

Podstawy szydełkowania.