(z)Ręczna półka

Trudno jest mi powiedzieć czy to sploty makramowe dają tak wiele możliwości tworzenia czy moja głowa ma tyle pomysłów, że ciągle wpadam na coś nowego. W sumie można by połączyć jedno i drugie… a jak jeszcze dodać ogrom inspiracji, które można znaleźć w internecie to naprawdę “sky is the limit” 🙂 Najważniejsze to się nie poddawać, jeśli nie wychodzi. Tak jak już pisałam tutaj nie raz, wiele z moich (z)ręcznych dzieł nie ujrzałoby światła dziennego, gdybym łatwo odpuszczała. Co tu dużo pisać, słomiany zapała dotycz mnie tylko i wyłącznie jeśli chodzi o dietę (absolutnie podziwiam ludzi, którzy są w stanie dotrwać do końca jakiejkolwiek jedzeniowego postanowienia). Natomiast jeśli chodzi o rękodzieło, jest mi on zupełnie obcy 🙂 Dlatego też od dwóch lat prowadzę bloga i niemoc twórcza omija mnie szerokim łukiem. Ale żeby nie przedłużać i nie trzymać Was w niepewności przedstawiam moje kolejne (z)ręczne dzieło, które jest…. nowością 🙂

 

Tym razem wpadłam na pomysł… (z)ręcznej półki 🙂

 

 

Zrobienie je było dla mnie ogromną przyjemnością. Wystarczyło trzy deski z dziurkami…

 

 

sznurek od Hello Bobbiny (100% pochodzący z recyklingu, bez poliestru, czysta bawełna i jeszcze od polskiego producenta – co dla mnie bardzo ważne!)

 

Zdjęcie jest nieostre, bo w trakcie jego robienia, moja córka postanowiła mi “pomóc” 😉

 

 

I tak oto, po jakiś 2h pracy, powstała kolejne (z)ręczne dzieło 🙂

 

 

Półka na codzień będzie wisieć u Oliwki w pokój . Zapwne jeszcze pokaże ją Wam w nowej odsłonie. Ale n apotrzeby prezentacji, moja mega zdolna koleżanka Ania z Puredeco, zrobiła mi kilka takich pięknych zdjęć 🙂