(z)Ręczny pokrowiec na matę

Czy są tu jacyś jogini? Bo ze mnie joginka żadna (chociaż ostatnio stwierdzam, że może byłoby to dobre rozwiązania na skołatane nerwy matki dwójki małych dzieci 😉 ). Jeśli już, to prędzej fitloverka ale też bardziej ex fitloverka. Nie ma co oszukiwać ani siebie ani Was… moja aktywności fizyczna obecnie ogranicza się do biegania z mopem i przysiadów w celu wydobycia kloców spod kanapy. Ale jestem z tym absolutnie pogodzona ponieważ taki mam teraz czas, że czasu na fitness nie mam… i już. Brakuje mi go bardzo (w sensie fitnessu… i  czasu, w sumie, też;) ale rezygnować też trzeba umieć. Spacery z Oliwką muszą na razie wystarczyć. Chociaż światełko w tunelu widać, ponieważ Oliwka idzie od września do przedszkola więc może uda się wygospodarować chwilę na Chodakowską… przynajmniej taki jest jeden z wielu planów, na czas bez dzieci 😉

Ale ja tu gadu gadu moje kolejne (z)ręczne dzieło czeka 🙂 Tym razem chce Wam przedstawić makramowy pokrowiec na matę do jogi lub fitnessu (stąd pytanie o joginów 😉 ) Wzór tym razem nie jest moim pomysłem, zaczerpnęłam go z czeluści internetów. Ale sami musicie przyznać, że jest wyjątkowo piękny. Myślę, że użyję go jeszcze nie raz.

 

 

 

Torba jest wykonana ze sznurka bawełnianego (100% pochodzącego z recyklingu) i ma kolor naturalny.

 

 

Plotłam ją w różnych miejscach naszego  domu np. w kuchni gdy gotowałam pomidorówkę 😉

 

 

 

Ma regulowany uchwyt w górnej części, dzięki czemu matę można wygodnie włożyć do środka.

 

 

Zrobiłam tez parę zdjęć nad morzem bo tak dla mnie wygląda idealny trening jogi… na plaży, przy szumie morza i przy zachodzącym słońcu 🙂 Chociaż to tylko moje idealistyczne marzenia bo jogi (tak jak wspominałam) nie ćwiczę 😉 Po prostu, nie jestem typem zen 😉

 

 

A miła Pani, która zrobiła mi parę zdjęć na palży, miała ze sobą takiego małego słodziaka 🙂

 

 

Mata ładnie skomponowała się z nadmorską florą 🙂