Makramowy kwietnik

Kto z Was je pamięta? Uzupełnione paprotką i w otoczeniu meblościanki stanowiły nieodzowny element „dużego pokoju” naszych rodziców. Przynajmniej ja je tak pamiętam 🙂 Plecione kwietniki wracając do łask i to z dużym przytupem. Będzie ich na moim blogu dużo, dużo więcej bo podobają mi się na maxa! Niech no tylko mąż przywierci mi haczyk do sufitu, żebym mogła ładnie je fotografować 😉

Na razie zobaczcie jak mój (z)ręczny, makramowy kwietnik prezentuje się u mojej mamy na tarasie. Makrama, którą zobaczycie w tle też jest (z)ręczna… ale o niej innym razem 😉