(Z)ręczny słoik

Temat tego posta możecie, w zasadzie, rozumieć jak chcecie 🙂 No bo przecież, z jednej strony, jestem słoikiem. Przy każdym spotkaniu z rodzicami dostaję koszyczek wypełniony po brzegi słoikami z pysznościami mamy 🙂 Ale też Ci z Was, którzy czytają mojego bloga wiedzą, że jestem również dużą fanką recyklingu i potrafię (z)ręcznie zdecoupagować nie tylko przedmioty drewniane ale również pudełko po Ramie czy butelkę po dobrym trunku 🙂 Dzisiaj chciałam Wam pokazać kolejną rzecz, którą na pewno zna większość młodych mama, a która dzięki decoupagowi dostanie drugie życie 🙂 Czyli możecie zobaczyć jak połączyć prowadzenie bloga o decoupagu z byciem „młodą mamą” 🙂 Także mówiąc w skrócie – (z)ręczny słoik to ja 🙂 Zobaczcie sami 🙂

 

 

Tym razem na tapetę wzięłam słoiczki po deserkach dla dzieci. Tak, tak… pomimo, że jestem zręczną mamą moje dzieci jedzą „słoiczki”. Osobiście uważam, że to świetny wynalazek, w szczególności gdy np. wybieramy się gdzieś w podróż. Moja Oliweczka jest cały czas karmiona piersią, więc gdy wyjeżdzamy z domu zawsze ma piciu i jedzonko przy sobie 🙂 🙂 🙂

 

 

Słoiczki z zieloną nakrętką wybitnie pasowały do mojej koncepcji.

 

 

Zakrętki odłożyłam na bok a same słoiczki potapowałam białą farbą akrylową.

 

 

Ponieważ słoiczki mają mi posłużyć jako pojemniczki na przyprawy, znalazłam serwetkę z różnymi ziołami i przykleiłam.

 

 

Sama serwetka to było dla mnie trochę za mało. Słoiczki postanowiłam jeszcze ozdobić zwykłym szarym sznurkiem. Z pomocą przyszedł mi klej na gorąco 🙂

 

No i po robocie…słoiczki w swoim drugim życiu 🙂